Finał konkursu w listopadzie.

Zakończył się pierwszy etap III edycji  Konkursu organizowanego przez Teatr Miejski w Gliwicach. Do konkursu zgłoszono 112 utworów, które oceniła sześcioosobowa Komisja Kwalifikacyjna w składzie: Karolina Felberg-Pawłowska, Joanna Oparek, Olga Ptak, Juliusz Pielichowski, Łukasz Zaleski i Janusz Legoń (przewodniczący). Prace nadsyłane na konkurs są opatrywane godłem, skrywającym tożsamość twórcy, aby osoby oceniające mogły ocenić sam utwór, bez względu na dotychczasowy dorobek i pozycję autorki bądź autora w hierarchiach literackich, czy teatralnych. Ostatecznie do drugiego etapu konkursu Komisja skierowała 19 prac.

Spośród wybranych dzieł Kapituła Konkursu w składzie: Zyta Rudzka, Małgorzata Sikorska-Miszczuk (przewodnicząca), Beniamin Bukowski, Roman Pawłowski i Paweł Szkotak wybierze trzy najbardziej interesujące. Dopiero wówczas nastąpi otwarcie kopert zawierających informację o tożsamości twórców dzieł zakwalifikowanych do finału. Zwycięski utwór poznamy w listopadzie podczas uroczystości w Teatrze Miejskim w Gliwicach. Na laureata nagrody głównej czeka 50 000 zł, zaś pozostali finaliści zostaną uhonorowani wyróżnieniami w kwocie 5000 zł. Utwory zakwalifikowane do finału, podobnie jak to miało miejsce w poprzednich edycjach Konkursu, zostaną wydane drukiem w serii Kartoteka Dramaturgiczna.
 - Muszę przyznać, że praca w Komisji Kwalifikacyjnej – paradoksalna lektura z zawiązanymi oczami – to wyjątkowe doświadczenie czytelnicze. Nie można odwołać się do wiedzy o dorobku autora, cechach jego stylu, tematach, które na ogół podejmuje. Przypomina to wizytę nieprzygotowanego widza w teatrze: utwór musi się sam obronić, nie pomoże mu ewentualna sława autora czy reżysera, ani jego wcześniejsze triumfy. W konkursie dramatopisarskim jest jeszcze trudniej, bo istnieje bezpośredni kontekst, czyli inne dzieła zgłoszone do konkursu. – mówi o pracy w Komisji przewodniczący, Janusz Legoń.

Joanna Oparek zauważa: Unikalne były teksty mówiące w sposób oryginalny o sprawach, które wydają się istotne dla młodego pokolenia, chociażby o miłości, czy rozstaniu, o dylematach tożsamościowych, o ograniczeniach języka w mówieniu o problemach egzystencjalnych. Zainteresowały mnie teksty, które próbowały przekroczyć wyobrażenia o tym, jak powinien wyglądać dramat biograficzny, poszukujące nowych wymiarów tej wydawałoby się tak bardzo już wyeksploatowanej odmiany. Właśnie takie dramaty – wychodzące poza nasze wyobrażenie tego gatunku są świadectwem jego nieustannego rozwoju.

Jak pisze Juliusz Pielichowski, kilkoro autorów podjęło świadomą, odważną próbę przełamania wszelkich automatyzmów formalnych.  - Najliczniejsza była grupa tekstów poruszających kwestię dysfunkcyjnych, zwykle głęboko traumatyzujących stosunków rodzinnych. Teksty z tej grupy stanowiły także, w moim przekonaniu, najciekawsze propozycje w całej tegorocznej stawce. Zauważalna jest też tendencja do zgłaszania do konkursu tekstów o charakterze prozatorskim, których sceniczny charakter, mimo często oczywistych walorów literackich, jest mocno problematyczny.

 - Mamy nadzieję, że tworzone przez naszą szóstkę sito selekcyjne skutecznie wychwyciło to, co wśród nadesłanych prac najbardziej wartościowe. Przekonamy się w listopadzie. – dodaje Janusz Legoń.

wstecz

Komentarze (0) Skomentuj